Mami i jej grzdylki ;)
Byliśmy od początku otoczeni wielką miłością i troską a nasze życie składało się ze spania, tulenia i jedzenia. Acha i z kocich pisko-miałków ma się rozumieć. Od narodzin zachowywaliśmy się profesjonalnie. Tak jak na noworodki przystało :)
witaj,
OdpowiedzUsuńmusiałam sobie poszperać na blogu- aż dotarłam tu-masz niesamowite koty...
Noo pewnie! :))))
Usuń