Atom najmniejszy kot w towarzystwie ustawił cały dom i tych poza nim ;) |
Antoni w domu samiec Alfa oglądał wszystko z bezpiecznej odległości a John go pilnował ;) |
Gospodyni śliczna Hibi nie spuszczała z Atoma wzroku |
a Atom z niej.. |
Hibi uznała jednak że goście jej się nie podobają |
a każda wizyta u Cioci Kasi, nie tylko kotów kończy się w kuchni :) |
Ogród zostawiliśmy na następny raz, nauczyłam się też kilku rzeczy dzięki tym odwiedzinom:
- nie ma co planować koty i tak zrobią swoje
- jak się ma transporter na suwak trzeba kupić małe kłódeczki, Antonii już wie jak to działa ;) a jazda na
desce rozdzielczej jest bardzo fajna ;)
- czasami to ten delikatniejszy i mniejszy okazuje się prawdziwym lwem salonowym. Jak to w życiu..
Pozdrawiamy bardzo Kasię i Olę! :)
UWAGA:
jutro pokazujemy nagrody a ogłoszenie wyników w magicznym konkursie Atoma i Antka już w czwartek :)
..dziś też kolejna zabawowa niespodzianka..
Takie wizyty, wiem z praktyki, potrafią być dla kotów bardzo stresujące. Dobrze, że "kłaki" nie fruwały ;)
OdpowiedzUsuńA dogadały się kociaki, czy trzymały bezpieczny dystans? :)
Devonów to raczej nie dotyczy, trzymały dystans ale raczej ze zdziwienia bo pierwszy raz widziały Maine Coona. Cały dom był ich :)
UsuńW obcym miejscu zachowują się dosyć swobodnie - widać że stresu - zero.Super kociaki-cwaniaki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Stres miały inne koty i psy :)
UsuńŚliczna gospodyni!
OdpowiedzUsuńOj tak Hibi jest cudowna :)
UsuńMoże Hibi gustuje w panach z dłuższą czupryną;) A to, że koty i tak zrobią po swojemu to najprawdziwsza prawda;)
OdpowiedzUsuńHibi ma 2 narzeczonych-jednego widać za Atomem (za oknem) gustuje w czarnych dachowcach ;)
UsuńTo się działo. Hibi piękna.
OdpowiedzUsuńDziało się ale chłopcy zdali egzamin można z nimi w goście iść. Hibi Miss :)
UsuńA co by wyszlo ze skrzyzowania Hibi z ktoryms z gosci? I czy to w ogole mozliwe?
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że to niemożliwe.. ;)
UsuńKoty zawsze robią po swojemu ;)
OdpowiedzUsuńjakby się nie starało, i tak zrobią co chcą. hi hi ;)
pozdrawiam
Święta prawda :)
Usuńhaha najlepsze jest straszonko pod tytułem "ja patrzę na ciebie, ty patrzysz na mnie" U nas ostatnio tez był koci gość i było bardzo podobnie ;) No i boski John się pojawił..mmmmmm :P piękne wnętrza, kochane koty i John...jak dla mnie nic więcej już nie potrzebuja :D pozdrawiam
OdpowiedzUsuńi mi też to wystarczy ;) pozdrawiamy! :**
Usuńha :)! rzeczywiście z kotami to nie wiadomo :)... Super, że przeżyli bez większych (i mniejszych) problemów podróż i pobyt :).
OdpowiedzUsuńo i nawet się podobało :)
Usuń