może jeszcze nie wiecie:
Antonii nadal dzielnie wspiera Tatę w projektach muzycznych :)
zdjęcie nieostre bo "nocne" oczywiście myślał, że nie widzę :) przecież najfajniej jest tam gdzie nie wolno wchodzić..i wyciągać papierki które się potem rozrywa w drobny mak. To ulubione zajęcie kota.
A Mami potem w tajemnicy przed "Tatą-nie-widziałaś-biletu-z-koncertu-Kraftwerk?" chowa pogryzione, zostawione na pamiątkę bilety, zdjęcia itd..
oj niedobry kotulek :P
OdpowiedzUsuńłobuziak i psuj straszny ;)
UsuńNiech sie Tatus porzadku nauczy i doluje swoje skarby w metalowym sejfie :)))
OdpowiedzUsuńteż tak myślę, przecież kot wie co robi i tak ma być :)
UsuńNa tym drugim zdjęciu wygląda dokładnie tak, jakby sięgał po jakąś płytę do przesłuchania albo książkę ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak samo pomyślałam - Antonii wygląda jakby sięgał po coś konkretnego, z tak miną poważną, skupiony na tym co wybrać ;)
OdpowiedzUsuńobydwie macie racje :) konkretne sięga..tam są i płyty i książki + bilety i ulotki. I on na te ostatnie poluje :)
UsuńŁobuziaczek jeden ;-)
OdpowiedzUsuńale Mami go za to kocha :)
UsuńNo ładnie! ;)
OdpowiedzUsuńSpryciarz mały. Gdy noc zapada, koteczek po cenne bilety się skrada.
OdpowiedzUsuńCudny złodziejaszek :)
On co chwila coś dziabie. Mam w pracowni kalendarz na biurko, taki z wyrywanymi kartkami, chyba zdjęcia zrobię jak on wygląda... Dziabu dziabu dziab się kot powinien nazywać ;)
UsuńNocny łowca! Ale nauczy porządku domowników ;D
OdpowiedzUsuńOj uczy uczy, wszystko co cenne do półeczek i szuflad już jest chowane :)))
Usuńhah! tak ma byc ; P
OdpowiedzUsuńbo on też by chciał iść na koncert ;)
OdpowiedzUsuńJak każdy kot pewnie by zespołowi show zabrał ;)
UsuńAntoni widać, że skupiony na swoim zadaniu!
OdpowiedzUsuńOn dokładnie wie czego chce :) nie działa na niego "nie wolno" i niestety pożegnałam się z ulubionym bronzerem, już nic na widoku nie zostawiam :)
UsuńAntoni to umie się wspinać :)
OdpowiedzUsuńfajne zdjęcia :)
pozdrawiam!
Powinniście go kiedyś ze sobą zabrać :)
UsuńNo to jeszcze na dodatek "perełeczki" dewastuje...nie i jak go nie kochać??? hihi
OdpowiedzUsuńTo prawda, czym bardziej rozrabia tym mam do niego większą słabość :)
Usuń